#151 2014-04-13 18:55:18

 Jenny

Użytkownik

36217527
Skąd: Polska
Zarejestrowany: 2014-03-10
Posty: 39
Punktów :   

Re: Zdania.

Niesamowicie uwielbiam głupie i nie wyobrażalnie zabawne miny Taki, które stroi do aparatu i które następnie trafiają do internetu oraz na moją tapetę w wesołe pączki grające na skrzypcach w różowych, falbaniastych, mini sukienkach pokojówek z kocimi uszkami, a robi to na mojej kanapie w groszki, kupionej niedawno i IKEA gdzie również kupiłam meble do mojego pokoju, które później pomalowałam w wściekło różowe kwiatuszki, niestety później okazało się, że róż to nie mój kolor, więc wszystko pomalowałam na jasny fiolet i mi się spodobało więc poszłam do KFC, aby móc bez końca cieszyć się darmowymi dolewkami ale stwierdziłam że mam ochotę na sushi z tuńczykiem ale wystraszył mnie facet przebrany za onigiri stojący tuż przy wejściu, co zmusiło mnie do zjedzenia obiadu w domu przyjaciółki, która o mało co mnie nie otruła pizzą z przeterminowanym serem pleśniowym domowej roboty, więc jak najszybszym krokiem wyszłam do domu i zaczęłam słuchać muzyki, co nie trwało długo, ponieważ rozładował mi się telefon ale szybko zaczęłam szukać ładowarki, którą znalazłam za łóżkiem wraz z gumowym pająkiem zostawionym na niej przez mojego młodszego brata,  który za karę musiał przez 4 godziny słuchać najnowszych albumów Bibera i One Direction pożyczonych od naszej kuzynki, która nie posiada w ogóle gustu muzycznego, najprawdopodobniej po matce, więc nikt w rodzinie się do nich nie przyznaje, więc mam się z czego śmiać w smutne, deszczowe dni jak i również z tego co znajdę po ciemnej stronie internetu, do której z całej mojej, zwariowanej rodzinki tylko ja mam dostęp, więc mogę gapić się godzinami w śmieszne zdjęcia One Ok Rock'a zrobione na mojej kanapie gdy Taka miał największą głupawkę, jaką internety dotychczas miały szansę oglądać, dzięki czemu moje życie życie nabiera kolorów tęczy, których pozazdrościłby mi niejeden optymista i nyan cat wraz z Fluffle Puff i całym zastępem głupio szczerzących się amerykańskich harcerek nękających sąsiadów próbując wcisnąć im swoje ciasteczka, których nie powstydził by się nawet ciasteczkowy potwór wraz z całą ulicą sezamkową, na której zresztą jest wielu fanów One Ok Rock, którzy też uwielbiają zdjęcia Taki z mojej kanapy, którą moi rodzice od miesiąca próbują wynieść na strych, ale biegający Taka w samych bokserkach im nie pozwala, grożąc im, że przyprowadzi resztę zespołu, z czego jestem bardzo szczęśliwa i mam nadzieję,teraz, bo inaczej nie dostaną ciasta i Tomoya będzie bardzo smutny bo nie będzie jedzenia, co skaże ich na jedzenie tynku i skórzanych pasków mojej babci, Genowefy co za bardzo mu się nie podoba, bo wolał by kraboburgera od Spongeboba i dużą colę, ale Spongebob zbyt go przeraża i nie ma do niego numeru, więc dzwoni do Taki nocami przez co nie mogę spać, bo muszę wysłuchiwać ich rozmów i wrzasków, których nawet nie rozumiem, po wielu godzinach myślenia nad tym co mówią znajduje Ryote w mojej, starej dębowej szafie pełnej przedpotopowych sukienek i kurzu, w której biedny chłopak po nocach szuka przejścia do Narnii, ale go nie znajduje bo od razu ląduje w moim pokoju, który jest wypełniony dmuchanymi piłkami z biedronki, I w którym unosi się zapach świerzo upieczonych muffinek z malinami, co zawsze zatrzymuje go u mnie na dłużej. Potem zaparzam naszą ulubioną kawe, a on mi wszystko dokładnie opowiada co  dziś robił Toru. Okazało się,że Toru po ciężkim dniu relaksuje się w jacuzzi i bawi się dmuchaną, żółtą kaczką, którą dostał na urodziny od Tomoyi. Wygląda wtedy jak małe dziecko,które odnalazło swoją ulubioną zabawę z dzieciństwa. Chwile potem Ryota dostał wiadomość od Toru, że Taka przebił jego kaczkę, kiedy zszywając sobie spodnie w roztargnieniu zamiast jeans'ów chwycił ową zabawkę. Później przepraszał go sto razy lecz Toru teraz ma focha na cały świat i powiedział, że nie zje obiadu, póki Taka nie kupi mu takiej samej kaczki, co samo w sobie może być dość trudne, ponieważ owa kaczuszka pochodziła z limitowanej kolekcji od Coco Chanel. Kiedy Taka się o tym dowiedział napisał dla Toru przeprosinową piosenke kończącą się słowami: ,,Ta kaczuszka na zawsze pozostanie w naszych sercach'' i wykonał ją u nas w salonie, który z tej okazji zasypaliśmy gumowymi kaczkami różnej wielkości. Z pośród tysiąca różnych kaczek Toru wybrał największą i nie można go od niej odciągnąć nawet na sekundę. Próbowaliśmy już wszystkiego. Kiedy już myśleliśmy, że jesteśmy bezsilni Tomoya przyleciał na wielkim żółwiu krzycząc głośno i wymachując swoimi pałeczkami i siłą mięśni i perswazji (w końcu jest najstarszym członkiem zespołu, a to zobowiązuje) odciągnął Toru od tej ogromnej gumowej kaczuszki. Jednak okazało to się wielkim błędem ponieważ za kare Toru zdecydował się gotować reszcie przez tydzień,co już pierwszego dnia mocno odbiło się na naszym zdrowiu, ale Misaki się ucieszyła bo mogła się jarać się widokiem Toru w fartuszku. Kiedy Misaki tak się na niego patrzyła, on postanowił dać jej porcje jego super nowego dania, które wymyślił wczoraj gdy nie umiał zasnąć, a Misaki, mimo że tak go uwielbia, nie mogła powstrzymać łez, które napłynęły jej do oczu z powodu obrzydliwego smaku jaki poczuła w ustach, ale na szczęście Toru odczytał tą reakcję jako łzy radości, co jednak przyczyniło się do faktu, że nałożył jej dokładkę. Misaki przełknęła jakoś danie Toru z czego in się bardzo ucieszył, i rzucił się na nią z wielkim hugiem i obdarzył ją megasłodkim uśmiechem jaki zawsze robił gdy był szczęśliwy. Ta cudowna chwila nie trwała jednak długo, gdyż do kuchni wparował Tomoya z koszem cytryn i wyzwał Toru na konkurs kto zje ich najwięcej nie krzywiąc się! Ryota miał być sędzią. Kiedy już mieli zaczynać do kuchni wparowała nagle jakaś mała dziewczynka krzycząc na cały dom, że się zgubiła.
Widząc jej czarne długie włosy zasłaniające jej twarz, ubraną w brudną koszule nocną i trzymającą rozprutego misia w rączce wszyscy z krzykiem uciekli z kuchni wprost do mojego pokoju, gdzie wraz z Taką z zapałem rysowaliśmy twarze piłkom z biedronki. Tomoya bardzo bal się dziwnej dziewczynki, a gdy wyszłam z szafy w stroju pandy wystraszył się jeszcze bardziej z czego ja się śmiałam jak głupia. Tomoya z naburmuszoną miną odwrócił się na pięcie i powiedział że "Tomoya Król Ramenu" idzie popływać w ramenie by poprawić sobie humor. Chciałam iść za nim, żeby go przeprosić, ale w drzwiach potknęłam się o własną nogę i wywróciłam krzycząc coś przy tym. Od razu podbiegł Tomoya i spytał się czy chcem miskę ramenu na pocieszenie i zaczął się śmiać. Odpowiedziałam, że chce po czym poszłam pomóc w malowaniu piłek z Biedronki. Pierwsze co można było ujrzeć wchodząc do pokoju to wojnę na malowanie się farbą za pędzelkach przez Misaki, Toru i Takę, wszyscy byli pomazani czerwoną farbką. Kiedy Jenny to zobaczyła zaczęła się śmiać po czym wzięła niebieską farbke, podeszła do Misaki i namalowała jej na twarzy kocie wąsy i nos. Misaki w odwecie wzięła różową farbkę i zrobiła to samo, z boku Taka z zafascynowaniem krzyknął "Dziewczyny walczą! Ja też chcę razem z nimi!" i wbiegł pomiędzy nie. Toru podszedł od tyłu do Misaki przytrzymał jej ręce i zaczął ją malować farbkami. Kiedy oni się tak świetnie bawili Tomoya wszedł do pokoju z miską ramenu. ''Ale super! '' Krzyknął upuszczając ramen na podłoge, po czym dołączył się do Jenny, która mazała Toru po szyi. Toru zbulwersowany tym, że dwie osoby są na niego pociągnął Misaki w swoją stronę za ręke i powiedział żeby toczyła z nim wojnę przeciwko Jenny i Tomoyi. ''Dajcie popcorn! '' Krzyknął Taka siadając koło Ryoty na podłodze. Jednak nikt mu go nie przyniósł więc postanowił, że sam się ruszy do kuchni. ''Zaczynajcie! '' Powiedział z uśmiechem wchodząc do pokoju. Bardzo się dziwił gdy wchodząc zobaczył Tomoye i Toru trzymających Ryote i Jenny która go malowała na Spongeboba ''Potem łapiecie Misaki'' Szepnęła do Toru i Tomoyi i kończyła swoją prace. Do przytrzymania Misaki wystarczył sam Toru bo nie była tak bardzo silna. "Zrób ja na tygryska" zaśmiał się Toru i Jenny od razu wzieła się do pracy. Taka widząc co się dzieje od razu przybiegł do nas krzycząc "Ja też chce malować! zróbmy z Jenny kucyka Ponny!" Tomoyi bardzo spodobał się pomysł Taki, więc razem z Ryotą ją złapali, a Taka przystąpił do pracy. W tym samym czasie zmęczeni Misaki i Toru usiedli na kanapie by podziwiać widowisko i robić zdjęcia które później ujrzały internety. Kiedy internety zobaczyły zdjęcia Jenny zrobioną na kucyka Pony rozpętała się afera o tym, że niektórym ludziom przypomina krokodyla lub smoka. Tomoya widząc to, kupił Jenny kigurumi smoka i kazał jej w tym chodzić gdy tylko ją o to poprosi. Jenny bez zastanowienia zgodziła się, ponieważ to kigurumi było bardzo urocze. Gdy tylko Jenny przyszła w swoim kigurumi wymieniła się z Misaki niecnym spojrzeniem i po 15 minutach wszyscy mogli podziwiać Takę przebranego za pandę. Toru i Ryota gdy go zobaczyli zaczęli się śmiać, a Tomoya zaczął dławić się ramenem. Wnet podbiegł do niego Taka-Panda i zaczął go ratować, piszcząc przy tym cieniutkim głosikiem lolitki, przez to reszta już nie wyrabiała i zaczęła płakać ze śmiechu. Po kilku minutach gdy Tomoya przestał się dławić zaczęliśmy grać w kalambury. Tomoya zaczął pokazywać dziwne rzeczy a w tym czasie wszyscy zmęczeni usiedli na kanapie, ale Toru musiało być za wygodnie i musiał być zbyt zmęczony bo zasnął oparty o Misaki. Kiedy Jenny to zobaczyła zaśmiała się złowrogo i pobiegła po marker, po czym wróciła i namalowała Toru kocie wąsy i nosek, a na czole napisała ''Meow''. Misaki nie przeszkodziła Jenny, bo Toru wyglądał słodko gdy spał a kocie wąsy i nosek tylko dodawały mu uroku. By Toru nie był zły, Jenny pomalowała go pisakiem do białych tablic po czym zrobiła mu zdjęcie i wstawiła je do internetu. Kiedy ludzie zobaczyli to zdjęcie oszaleli z radości i słodkości. Taka widząc fejmy Toru też zapragnął być sławny więc wstawił zdjęcie swoje i Tomoyi siedzących w mega misce ramenu. Niestety, Taka nie osiągnął takiego sukcesu jak Toru i przez chwilę pogrążył się w smutku. By pocieszyć Takę wszyscy dali mu mega huga i Taka był znów wesoły, po czym zakazał Jenny używania markerów na Toru i robienia mu zdjęć. A że był wieczór to po chwili zmęczona Misaki poszła spać.
Kiedy się obudziła, okazało się, że cało to zajście było snem, co nieco ją zmartwiło, jednak nie trwało to długo, gdyż wchodząc do pokoju pierwsze ci się ukazało jej oczom to zdjęcie Taki, Toru, Tomoyi i Ryoty w kocich uszkach, najprawdopodobniej zrobione wymęczonym polaroidem leżącym tuż obok. Kiedy przyglądała się fotografii, do pokoju wszedł Taka marudząc, że zepsuł mu się aparat, co nie było do końca prawdą, gdyż owy sprzęt należał do Yume, która teraz snuła się za chłopakiem ze łzami w oczach, nie wiedząc co ma ze sobą zrobić, bo nie potrafiła na niego nakrzyczeć za niszczenie jej rzeczy. On na przeproszenie kupił Yume czekoladki, które zjedli razem na pocieszenie, a Misaki wraz z Toru udali się do parku rozrywki gdzie mieli się wszyscy spotkać i pojeździć na rollercasterach. Po jakiejś chwili wszyscy dołączyli do Misaki i Toru i świetnie się bawili. Gdzy tylko wszyscy się zebrali Tomoya rzucił pomysł by iść wspólnie na wielkiego rollercostera. Jenny już na samą myśl o tym się cholernie cieszyła, więc poszli w stronę długaśnej kolejki, w której było im dane odstać pół godziny zanim nadeszła ich kolej. Gdy już mieli wchodzić do wagoników, Tomoya stwierdził, że jednak woli iść coś zjeść, na przykład ramen i zapytał co na to reszta. Reszta się zgodziła pod warunkiem, że gdy zjedzą to wracają na kolejkę. Gdy wrócili kolejka była o wiele mniejsza i nie musieli czekać długo. Po 10 min walczyli o to kto z kim usiądzie, Misaki się tym nie przejmując usiadła do wolnego wagonika i zaraz obok niej niespodziewanie pojawił się Toru. Kolejka właśnie miała ruszać, kiedy... wyłączyli prąd. Wysiedli zawiedzeni z wagoników i poszli w stronę stoiska z różową watą cukrową, której jednak nie kupili, bo facet sprzedający owy smakołyk ich przerażał, no bo kto by się nie przeraził grubego nerda z brodą w stroju kucyka ponny i rózowym, brokatowym rogiem na czole, obklejonego przez dzieciaki starą gumą balonową. Po dłuższej chwili zaczął nam doskwierać brak prądu. Głównie ze względu na brak klimatyzacji w to upalne majowe popołudnie. Po kilku bardzo długich godzinach ktoś się ruszył i naprawił problemy z prądem. Wszyscy szczęśliwi wsiedli do największego rollercostera i ruszyli do góry.
Po wyjściu połowie grupy kręciło się w głowie, co nie powstrzymało Yume do ponownego zaciągnięcia ich do kolejki. Po kolejnej przejażdżce niektórzy mieli ochotę wymiotować, ale udało im się powstrzymać odruchy wymiotne, ale na wszelki wypadek postanowili odsapnąć na pobliskiej ławeczce. Reszta zaś, z Ryotą na czele, zrobiła sobie wyścig do stoiska za lodami  sorbetowym na zasadach "Kto ostatni ten stawia". Pierwsi przybiegli Ryota z Taką i Toru, a za nimi dziewczyny. Jenny przybiegła ostatnia i  zmartwiona myślą że będzie musiała płacić zobaczyła Tomoye, który walcząc z bolącym brzuchem nie mógł sie oprzeć lodom i pobiegł za wszystkimi.
Wszyscy (no prawie) zadowoleni, że to nie im przyjdzie zapłacić zamówili sobie po trzy gałki. Tomoya sięgnął do keszeni po portfel, którego jak się okazało, tam nie było - Najprawdopodobniej wypadł mu na rollercosterze. Zaczął panikować i kazał zapłacić Jenny, ale ta zaczęła się z nim kłócić co skończyło się tym, że wylądowali w basenie z piłeczkami dla małych dzieci.


"Dareka no kioku ni nokoru yōna jinsei o osusume shimasu"

http://d2tq98mqfjyz2l.cloudfront.net/image_cache/1359842361915193.png

Offline

 

#152 2014-04-15 19:58:50

 MisakiYamashita

Użytkownik

24222340
Skąd: Gorzów
Zarejestrowany: 2013-10-02
Posty: 186
Punktów :   
WWW

Re: Zdania.

Niesamowicie uwielbiam głupie i nie wyobrażalnie zabawne miny Taki, które stroi do aparatu i które następnie trafiają do internetu oraz na moją tapetę w wesołe pączki grające na skrzypcach w różowych, falbaniastych, mini sukienkach pokojówek z kocimi uszkami, a robi to na mojej kanapie w groszki, kupionej niedawno i IKEA gdzie również kupiłam meble do mojego pokoju, które później pomalowałam w wściekło różowe kwiatuszki, niestety później okazało się, że róż to nie mój kolor, więc wszystko pomalowałam na jasny fiolet i mi się spodobało więc poszłam do KFC, aby móc bez końca cieszyć się darmowymi dolewkami ale stwierdziłam że mam ochotę na sushi z tuńczykiem ale wystraszył mnie facet przebrany za onigiri stojący tuż przy wejściu, co zmusiło mnie do zjedzenia obiadu w domu przyjaciółki, która o mało co mnie nie otruła pizzą z przeterminowanym serem pleśniowym domowej roboty, więc jak najszybszym krokiem wyszłam do domu i zaczęłam słuchać muzyki, co nie trwało długo, ponieważ rozładował mi się telefon ale szybko zaczęłam szukać ładowarki, którą znalazłam za łóżkiem wraz z gumowym pająkiem zostawionym na niej przez mojego młodszego brata,  który za karę musiał przez 4 godziny słuchać najnowszych albumów Bibera i One Direction pożyczonych od naszej kuzynki, która nie posiada w ogóle gustu muzycznego, najprawdopodobniej po matce, więc nikt w rodzinie się do nich nie przyznaje, więc mam się z czego śmiać w smutne, deszczowe dni jak i również z tego co znajdę po ciemnej stronie internetu, do której z całej mojej, zwariowanej rodzinki tylko ja mam dostęp, więc mogę gapić się godzinami w śmieszne zdjęcia One Ok Rock'a zrobione na mojej kanapie gdy Taka miał największą głupawkę, jaką internety dotychczas miały szansę oglądać, dzięki czemu moje życie życie nabiera kolorów tęczy, których pozazdrościłby mi niejeden optymista i nyan cat wraz z Fluffle Puff i całym zastępem głupio szczerzących się amerykańskich harcerek nękających sąsiadów próbując wcisnąć im swoje ciasteczka, których nie powstydził by się nawet ciasteczkowy potwór wraz z całą ulicą sezamkową, na której zresztą jest wielu fanów One Ok Rock, którzy też uwielbiają zdjęcia Taki z mojej kanapy, którą moi rodzice od miesiąca próbują wynieść na strych, ale biegający Taka w samych bokserkach im nie pozwala, grożąc im, że przyprowadzi resztę zespołu, z czego jestem bardzo szczęśliwa i mam nadzieję,teraz, bo inaczej nie dostaną ciasta i Tomoya będzie bardzo smutny bo nie będzie jedzenia, co skaże ich na jedzenie tynku i skórzanych pasków mojej babci, Genowefy co za bardzo mu się nie podoba, bo wolał by kraboburgera od Spongeboba i dużą colę, ale Spongebob zbyt go przeraża i nie ma do niego numeru, więc dzwoni do Taki nocami przez co nie mogę spać, bo muszę wysłuchiwać ich rozmów i wrzasków, których nawet nie rozumiem, po wielu godzinach myślenia nad tym co mówią znajduje Ryote w mojej, starej dębowej szafie pełnej przedpotopowych sukienek i kurzu, w której biedny chłopak po nocach szuka przejścia do Narnii, ale go nie znajduje bo od razu ląduje w moim pokoju, który jest wypełniony dmuchanymi piłkami z biedronki, I w którym unosi się zapach świerzo upieczonych muffinek z malinami, co zawsze zatrzymuje go u mnie na dłużej. Potem zaparzam naszą ulubioną kawe, a on mi wszystko dokładnie opowiada co  dziś robił Toru. Okazało się,że Toru po ciężkim dniu relaksuje się w jacuzzi i bawi się dmuchaną, żółtą kaczką, którą dostał na urodziny od Tomoyi. Wygląda wtedy jak małe dziecko,które odnalazło swoją ulubioną zabawę z dzieciństwa. Chwile potem Ryota dostał wiadomość od Toru, że Taka przebił jego kaczkę, kiedy zszywając sobie spodnie w roztargnieniu zamiast jeans'ów chwycił ową zabawkę. Później przepraszał go sto razy lecz Toru teraz ma focha na cały świat i powiedział, że nie zje obiadu, póki Taka nie kupi mu takiej samej kaczki, co samo w sobie może być dość trudne, ponieważ owa kaczuszka pochodziła z limitowanej kolekcji od Coco Chanel. Kiedy Taka się o tym dowiedział napisał dla Toru przeprosinową piosenke kończącą się słowami: ,,Ta kaczuszka na zawsze pozostanie w naszych sercach'' i wykonał ją u nas w salonie, który z tej okazji zasypaliśmy gumowymi kaczkami różnej wielkości. Z pośród tysiąca różnych kaczek Toru wybrał największą i nie można go od niej odciągnąć nawet na sekundę. Próbowaliśmy już wszystkiego. Kiedy już myśleliśmy, że jesteśmy bezsilni Tomoya przyleciał na wielkim żółwiu krzycząc głośno i wymachując swoimi pałeczkami i siłą mięśni i perswazji (w końcu jest najstarszym członkiem zespołu, a to zobowiązuje) odciągnął Toru od tej ogromnej gumowej kaczuszki. Jednak okazało to się wielkim błędem ponieważ za kare Toru zdecydował się gotować reszcie przez tydzień,co już pierwszego dnia mocno odbiło się na naszym zdrowiu, ale Misaki się ucieszyła bo mogła się jarać się widokiem Toru w fartuszku. Kiedy Misaki tak się na niego patrzyła, on postanowił dać jej porcje jego super nowego dania, które wymyślił wczoraj gdy nie umiał zasnąć, a Misaki, mimo że tak go uwielbia, nie mogła powstrzymać łez, które napłynęły jej do oczu z powodu obrzydliwego smaku jaki poczuła w ustach, ale na szczęście Toru odczytał tą reakcję jako łzy radości, co jednak przyczyniło się do faktu, że nałożył jej dokładkę. Misaki przełknęła jakoś danie Toru z czego in się bardzo ucieszył, i rzucił się na nią z wielkim hugiem i obdarzył ją megasłodkim uśmiechem jaki zawsze robił gdy był szczęśliwy. Ta cudowna chwila nie trwała jednak długo, gdyż do kuchni wparował Tomoya z koszem cytryn i wyzwał Toru na konkurs kto zje ich najwięcej nie krzywiąc się! Ryota miał być sędzią. Kiedy już mieli zaczynać do kuchni wparowała nagle jakaś mała dziewczynka krzycząc na cały dom, że się zgubiła.
Widząc jej czarne długie włosy zasłaniające jej twarz, ubraną w brudną koszule nocną i trzymającą rozprutego misia w rączce wszyscy z krzykiem uciekli z kuchni wprost do mojego pokoju, gdzie wraz z Taką z zapałem rysowaliśmy twarze piłkom z biedronki. Tomoya bardzo bal się dziwnej dziewczynki, a gdy wyszłam z szafy w stroju pandy wystraszył się jeszcze bardziej z czego ja się śmiałam jak głupia. Tomoya z naburmuszoną miną odwrócił się na pięcie i powiedział że "Tomoya Król Ramenu" idzie popływać w ramenie by poprawić sobie humor. Chciałam iść za nim, żeby go przeprosić, ale w drzwiach potknęłam się o własną nogę i wywróciłam krzycząc coś przy tym. Od razu podbiegł Tomoya i spytał się czy chcem miskę ramenu na pocieszenie i zaczął się śmiać. Odpowiedziałam, że chce po czym poszłam pomóc w malowaniu piłek z Biedronki. Pierwsze co można było ujrzeć wchodząc do pokoju to wojnę na malowanie się farbą za pędzelkach przez Misaki, Toru i Takę, wszyscy byli pomazani czerwoną farbką. Kiedy Jenny to zobaczyła zaczęła się śmiać po czym wzięła niebieską farbke, podeszła do Misaki i namalowała jej na twarzy kocie wąsy i nos. Misaki w odwecie wzięła różową farbkę i zrobiła to samo, z boku Taka z zafascynowaniem krzyknął "Dziewczyny walczą! Ja też chcę razem z nimi!" i wbiegł pomiędzy nie. Toru podszedł od tyłu do Misaki przytrzymał jej ręce i zaczął ją malować farbkami. Kiedy oni się tak świetnie bawili Tomoya wszedł do pokoju z miską ramenu. ''Ale super! '' Krzyknął upuszczając ramen na podłoge, po czym dołączył się do Jenny, która mazała Toru po szyi. Toru zbulwersowany tym, że dwie osoby są na niego pociągnął Misaki w swoją stronę za ręke i powiedział żeby toczyła z nim wojnę przeciwko Jenny i Tomoyi. ''Dajcie popcorn! '' Krzyknął Taka siadając koło Ryoty na podłodze. Jednak nikt mu go nie przyniósł więc postanowił, że sam się ruszy do kuchni. ''Zaczynajcie! '' Powiedział z uśmiechem wchodząc do pokoju. Bardzo się dziwił gdy wchodząc zobaczył Tomoye i Toru trzymających Ryote i Jenny która go malowała na Spongeboba ''Potem łapiecie Misaki'' Szepnęła do Toru i Tomoyi i kończyła swoją prace. Do przytrzymania Misaki wystarczył sam Toru bo nie była tak bardzo silna. "Zrób ja na tygryska" zaśmiał się Toru i Jenny od razu wzieła się do pracy. Taka widząc co się dzieje od razu przybiegł do nas krzycząc "Ja też chce malować! zróbmy z Jenny kucyka Ponny!" Tomoyi bardzo spodobał się pomysł Taki, więc razem z Ryotą ją złapali, a Taka przystąpił do pracy. W tym samym czasie zmęczeni Misaki i Toru usiedli na kanapie by podziwiać widowisko i robić zdjęcia które później ujrzały internety. Kiedy internety zobaczyły zdjęcia Jenny zrobioną na kucyka Pony rozpętała się afera o tym, że niektórym ludziom przypomina krokodyla lub smoka. Tomoya widząc to, kupił Jenny kigurumi smoka i kazał jej w tym chodzić gdy tylko ją o to poprosi. Jenny bez zastanowienia zgodziła się, ponieważ to kigurumi było bardzo urocze. Gdy tylko Jenny przyszła w swoim kigurumi wymieniła się z Misaki niecnym spojrzeniem i po 15 minutach wszyscy mogli podziwiać Takę przebranego za pandę. Toru i Ryota gdy go zobaczyli zaczęli się śmiać, a Tomoya zaczął dławić się ramenem. Wnet podbiegł do niego Taka-Panda i zaczął go ratować, piszcząc przy tym cieniutkim głosikiem lolitki, przez to reszta już nie wyrabiała i zaczęła płakać ze śmiechu. Po kilku minutach gdy Tomoya przestał się dławić zaczęliśmy grać w kalambury. Tomoya zaczął pokazywać dziwne rzeczy a w tym czasie wszyscy zmęczeni usiedli na kanapie, ale Toru musiało być za wygodnie i musiał być zbyt zmęczony bo zasnął oparty o Misaki. Kiedy Jenny to zobaczyła zaśmiała się złowrogo i pobiegła po marker, po czym wróciła i namalowała Toru kocie wąsy i nosek, a na czole napisała ''Meow''. Misaki nie przeszkodziła Jenny, bo Toru wyglądał słodko gdy spał a kocie wąsy i nosek tylko dodawały mu uroku. By Toru nie był zły, Jenny pomalowała go pisakiem do białych tablic po czym zrobiła mu zdjęcie i wstawiła je do internetu. Kiedy ludzie zobaczyli to zdjęcie oszaleli z radości i słodkości. Taka widząc fejmy Toru też zapragnął być sławny więc wstawił zdjęcie swoje i Tomoyi siedzących w mega misce ramenu. Niestety, Taka nie osiągnął takiego sukcesu jak Toru i przez chwilę pogrążył się w smutku. By pocieszyć Takę wszyscy dali mu mega huga i Taka był znów wesoły, po czym zakazał Jenny używania markerów na Toru i robienia mu zdjęć. A że był wieczór to po chwili zmęczona Misaki poszła spać.
Kiedy się obudziła, okazało się, że cało to zajście było snem, co nieco ją zmartwiło, jednak nie trwało to długo, gdyż wchodząc do pokoju pierwsze ci się ukazało jej oczom to zdjęcie Taki, Toru, Tomoyi i Ryoty w kocich uszkach, najprawdopodobniej zrobione wymęczonym polaroidem leżącym tuż obok. Kiedy przyglądała się fotografii, do pokoju wszedł Taka marudząc, że zepsuł mu się aparat, co nie było do końca prawdą, gdyż owy sprzęt należał do Yume, która teraz snuła się za chłopakiem ze łzami w oczach, nie wiedząc co ma ze sobą zrobić, bo nie potrafiła na niego nakrzyczeć za niszczenie jej rzeczy. On na przeproszenie kupił Yume czekoladki, które zjedli razem na pocieszenie, a Misaki wraz z Toru udali się do parku rozrywki gdzie mieli się wszyscy spotkać i pojeździć na rollercasterach. Po jakiejś chwili wszyscy dołączyli do Misaki i Toru i świetnie się bawili. Gdzy tylko wszyscy się zebrali Tomoya rzucił pomysł by iść wspólnie na wielkiego rollercostera. Jenny już na samą myśl o tym się cholernie cieszyła, więc poszli w stronę długaśnej kolejki, w której było im dane odstać pół godziny zanim nadeszła ich kolej. Gdy już mieli wchodzić do wagoników, Tomoya stwierdził, że jednak woli iść coś zjeść, na przykład ramen i zapytał co na to reszta. Reszta się zgodziła pod warunkiem, że gdy zjedzą to wracają na kolejkę. Gdy wrócili kolejka była o wiele mniejsza i nie musieli czekać długo. Po 10 min walczyli o to kto z kim usiądzie, Misaki się tym nie przejmując usiadła do wolnego wagonika i zaraz obok niej niespodziewanie pojawił się Toru. Kolejka właśnie miała ruszać, kiedy... wyłączyli prąd. Wysiedli zawiedzeni z wagoników i poszli w stronę stoiska z różową watą cukrową, której jednak nie kupili, bo facet sprzedający owy smakołyk ich przerażał, no bo kto by się nie przeraził grubego nerda z brodą w stroju kucyka ponny i rózowym, brokatowym rogiem na czole, obklejonego przez dzieciaki starą gumą balonową. Po dłuższej chwili zaczął nam doskwierać brak prądu. Głównie ze względu na brak klimatyzacji w to upalne majowe popołudnie. Po kilku bardzo długich godzinach ktoś się ruszył i naprawił problemy z prądem. Wszyscy szczęśliwi wsiedli do największego rollercostera i ruszyli do góry.
Po wyjściu połowie grupy kręciło się w głowie, co nie powstrzymało Yume do ponownego zaciągnięcia ich do kolejki. Po kolejnej przejażdżce niektórzy mieli ochotę wymiotować, ale udało im się powstrzymać odruchy wymiotne, ale na wszelki wypadek postanowili odsapnąć na pobliskiej ławeczce. Reszta zaś, z Ryotą na czele, zrobiła sobie wyścig do stoiska za lodami  sorbetowym na zasadach "Kto ostatni ten stawia". Pierwsi przybiegli Ryota z Taką i Toru, a za nimi dziewczyny. Jenny przybiegła ostatnia i  zmartwiona myślą że będzie musiała płacić zobaczyła Tomoye, który walcząc z bolącym brzuchem nie mógł się oprzeć lodom i pobiegł za wszystkimi.
Wszyscy (no prawie) zadowoleni, że to nie im przyjdzie zapłacić zamówili sobie po trzy gałki. Tomoya sięgnął do keszeni po portfel, którego jak się okazało, tam nie było - Najprawdopodobniej wypadł mu na rollercosterze. Zaczął panikować i kazał zapłacić Jenny, ale ta zaczęła się z nim kłócić co skończyło się tym, że wylądowali w basenie z piłeczkami dla małych dzieci. wszyscy zrzucili się na lody by nie przedłużać kolejki i  stwierdzili że ne będą przeszkadzać Jenny i Tomoyi w zabawach więc poszli na diabelski młyn.


http://imageshack.com/a/img59/1223/slfl.jpg

Offline

 

#153 2014-04-15 20:02:55

 Jenny

Użytkownik

36217527
Skąd: Polska
Zarejestrowany: 2014-03-10
Posty: 39
Punktów :   

Re: Zdania.

Niesamowicie uwielbiam głupie i nie wyobrażalnie zabawne miny Taki, które stroi do aparatu i które następnie trafiają do internetu oraz na moją tapetę w wesołe pączki grające na skrzypcach w różowych, falbaniastych, mini sukienkach pokojówek z kocimi uszkami, a robi to na mojej kanapie w groszki, kupionej niedawno i IKEA gdzie również kupiłam meble do mojego pokoju, które później pomalowałam w wściekło różowe kwiatuszki, niestety później okazało się, że róż to nie mój kolor, więc wszystko pomalowałam na jasny fiolet i mi się spodobało więc poszłam do KFC, aby móc bez końca cieszyć się darmowymi dolewkami ale stwierdziłam że mam ochotę na sushi z tuńczykiem ale wystraszył mnie facet przebrany za onigiri stojący tuż przy wejściu, co zmusiło mnie do zjedzenia obiadu w domu przyjaciółki, która o mało co mnie nie otruła pizzą z przeterminowanym serem pleśniowym domowej roboty, więc jak najszybszym krokiem wyszłam do domu i zaczęłam słuchać muzyki, co nie trwało długo, ponieważ rozładował mi się telefon ale szybko zaczęłam szukać ładowarki, którą znalazłam za łóżkiem wraz z gumowym pająkiem zostawionym na niej przez mojego młodszego brata,  który za karę musiał przez 4 godziny słuchać najnowszych albumów Bibera i One Direction pożyczonych od naszej kuzynki, która nie posiada w ogóle gustu muzycznego, najprawdopodobniej po matce, więc nikt w rodzinie się do nich nie przyznaje, więc mam się z czego śmiać w smutne, deszczowe dni jak i również z tego co znajdę po ciemnej stronie internetu, do której z całej mojej, zwariowanej rodzinki tylko ja mam dostęp, więc mogę gapić się godzinami w śmieszne zdjęcia One Ok Rock'a zrobione na mojej kanapie gdy Taka miał największą głupawkę, jaką internety dotychczas miały szansę oglądać, dzięki czemu moje życie życie nabiera kolorów tęczy, których pozazdrościłby mi niejeden optymista i nyan cat wraz z Fluffle Puff i całym zastępem głupio szczerzących się amerykańskich harcerek nękających sąsiadów próbując wcisnąć im swoje ciasteczka, których nie powstydził by się nawet ciasteczkowy potwór wraz z całą ulicą sezamkową, na której zresztą jest wielu fanów One Ok Rock, którzy też uwielbiają zdjęcia Taki z mojej kanapy, którą moi rodzice od miesiąca próbują wynieść na strych, ale biegający Taka w samych bokserkach im nie pozwala, grożąc im, że przyprowadzi resztę zespołu, z czego jestem bardzo szczęśliwa i mam nadzieję,teraz, bo inaczej nie dostaną ciasta i Tomoya będzie bardzo smutny bo nie będzie jedzenia, co skaże ich na jedzenie tynku i skórzanych pasków mojej babci, Genowefy co za bardzo mu się nie podoba, bo wolał by kraboburgera od Spongeboba i dużą colę, ale Spongebob zbyt go przeraża i nie ma do niego numeru, więc dzwoni do Taki nocami przez co nie mogę spać, bo muszę wysłuchiwać ich rozmów i wrzasków, których nawet nie rozumiem, po wielu godzinach myślenia nad tym co mówią znajduje Ryote w mojej, starej dębowej szafie pełnej przedpotopowych sukienek i kurzu, w której biedny chłopak po nocach szuka przejścia do Narnii, ale go nie znajduje bo od razu ląduje w moim pokoju, który jest wypełniony dmuchanymi piłkami z biedronki, I w którym unosi się zapach świerzo upieczonych muffinek z malinami, co zawsze zatrzymuje go u mnie na dłużej. Potem zaparzam naszą ulubioną kawe, a on mi wszystko dokładnie opowiada co  dziś robił Toru. Okazało się,że Toru po ciężkim dniu relaksuje się w jacuzzi i bawi się dmuchaną, żółtą kaczką, którą dostał na urodziny od Tomoyi. Wygląda wtedy jak małe dziecko,które odnalazło swoją ulubioną zabawę z dzieciństwa. Chwile potem Ryota dostał wiadomość od Toru, że Taka przebił jego kaczkę, kiedy zszywając sobie spodnie w roztargnieniu zamiast jeans'ów chwycił ową zabawkę. Później przepraszał go sto razy lecz Toru teraz ma focha na cały świat i powiedział, że nie zje obiadu, póki Taka nie kupi mu takiej samej kaczki, co samo w sobie może być dość trudne, ponieważ owa kaczuszka pochodziła z limitowanej kolekcji od Coco Chanel. Kiedy Taka się o tym dowiedział napisał dla Toru przeprosinową piosenke kończącą się słowami: ,,Ta kaczuszka na zawsze pozostanie w naszych sercach'' i wykonał ją u nas w salonie, który z tej okazji zasypaliśmy gumowymi kaczkami różnej wielkości. Z pośród tysiąca różnych kaczek Toru wybrał największą i nie można go od niej odciągnąć nawet na sekundę. Próbowaliśmy już wszystkiego. Kiedy już myśleliśmy, że jesteśmy bezsilni Tomoya przyleciał na wielkim żółwiu krzycząc głośno i wymachując swoimi pałeczkami i siłą mięśni i perswazji (w końcu jest najstarszym członkiem zespołu, a to zobowiązuje) odciągnął Toru od tej ogromnej gumowej kaczuszki. Jednak okazało to się wielkim błędem ponieważ za kare Toru zdecydował się gotować reszcie przez tydzień,co już pierwszego dnia mocno odbiło się na naszym zdrowiu, ale Misaki się ucieszyła bo mogła się jarać się widokiem Toru w fartuszku. Kiedy Misaki tak się na niego patrzyła, on postanowił dać jej porcje jego super nowego dania, które wymyślił wczoraj gdy nie umiał zasnąć, a Misaki, mimo że tak go uwielbia, nie mogła powstrzymać łez, które napłynęły jej do oczu z powodu obrzydliwego smaku jaki poczuła w ustach, ale na szczęście Toru odczytał tą reakcję jako łzy radości, co jednak przyczyniło się do faktu, że nałożył jej dokładkę. Misaki przełknęła jakoś danie Toru z czego in się bardzo ucieszył, i rzucił się na nią z wielkim hugiem i obdarzył ją megasłodkim uśmiechem jaki zawsze robił gdy był szczęśliwy. Ta cudowna chwila nie trwała jednak długo, gdyż do kuchni wparował Tomoya z koszem cytryn i wyzwał Toru na konkurs kto zje ich najwięcej nie krzywiąc się! Ryota miał być sędzią. Kiedy już mieli zaczynać do kuchni wparowała nagle jakaś mała dziewczynka krzycząc na cały dom, że się zgubiła.
Widząc jej czarne długie włosy zasłaniające jej twarz, ubraną w brudną koszule nocną i trzymającą rozprutego misia w rączce wszyscy z krzykiem uciekli z kuchni wprost do mojego pokoju, gdzie wraz z Taką z zapałem rysowaliśmy twarze piłkom z biedronki. Tomoya bardzo bal się dziwnej dziewczynki, a gdy wyszłam z szafy w stroju pandy wystraszył się jeszcze bardziej z czego ja się śmiałam jak głupia. Tomoya z naburmuszoną miną odwrócił się na pięcie i powiedział że "Tomoya Król Ramenu" idzie popływać w ramenie by poprawić sobie humor. Chciałam iść za nim, żeby go przeprosić, ale w drzwiach potknęłam się o własną nogę i wywróciłam krzycząc coś przy tym. Od razu podbiegł Tomoya i spytał się czy chcem miskę ramenu na pocieszenie i zaczął się śmiać. Odpowiedziałam, że chce po czym poszłam pomóc w malowaniu piłek z Biedronki. Pierwsze co można było ujrzeć wchodząc do pokoju to wojnę na malowanie się farbą za pędzelkach przez Misaki, Toru i Takę, wszyscy byli pomazani czerwoną farbką. Kiedy Jenny to zobaczyła zaczęła się śmiać po czym wzięła niebieską farbke, podeszła do Misaki i namalowała jej na twarzy kocie wąsy i nos. Misaki w odwecie wzięła różową farbkę i zrobiła to samo, z boku Taka z zafascynowaniem krzyknął "Dziewczyny walczą! Ja też chcę razem z nimi!" i wbiegł pomiędzy nie. Toru podszedł od tyłu do Misaki przytrzymał jej ręce i zaczął ją malować farbkami. Kiedy oni się tak świetnie bawili Tomoya wszedł do pokoju z miską ramenu. ''Ale super! '' Krzyknął upuszczając ramen na podłoge, po czym dołączył się do Jenny, która mazała Toru po szyi. Toru zbulwersowany tym, że dwie osoby są na niego pociągnął Misaki w swoją stronę za ręke i powiedział żeby toczyła z nim wojnę przeciwko Jenny i Tomoyi. ''Dajcie popcorn! '' Krzyknął Taka siadając koło Ryoty na podłodze. Jednak nikt mu go nie przyniósł więc postanowił, że sam się ruszy do kuchni. ''Zaczynajcie! '' Powiedział z uśmiechem wchodząc do pokoju. Bardzo się dziwił gdy wchodząc zobaczył Tomoye i Toru trzymających Ryote i Jenny która go malowała na Spongeboba ''Potem łapiecie Misaki'' Szepnęła do Toru i Tomoyi i kończyła swoją prace. Do przytrzymania Misaki wystarczył sam Toru bo nie była tak bardzo silna. "Zrób ja na tygryska" zaśmiał się Toru i Jenny od razu wzieła się do pracy. Taka widząc co się dzieje od razu przybiegł do nas krzycząc "Ja też chce malować! zróbmy z Jenny kucyka Ponny!" Tomoyi bardzo spodobał się pomysł Taki, więc razem z Ryotą ją złapali, a Taka przystąpił do pracy. W tym samym czasie zmęczeni Misaki i Toru usiedli na kanapie by podziwiać widowisko i robić zdjęcia które później ujrzały internety. Kiedy internety zobaczyły zdjęcia Jenny zrobioną na kucyka Pony rozpętała się afera o tym, że niektórym ludziom przypomina krokodyla lub smoka. Tomoya widząc to, kupił Jenny kigurumi smoka i kazał jej w tym chodzić gdy tylko ją o to poprosi. Jenny bez zastanowienia zgodziła się, ponieważ to kigurumi było bardzo urocze. Gdy tylko Jenny przyszła w swoim kigurumi wymieniła się z Misaki niecnym spojrzeniem i po 15 minutach wszyscy mogli podziwiać Takę przebranego za pandę. Toru i Ryota gdy go zobaczyli zaczęli się śmiać, a Tomoya zaczął dławić się ramenem. Wnet podbiegł do niego Taka-Panda i zaczął go ratować, piszcząc przy tym cieniutkim głosikiem lolitki, przez to reszta już nie wyrabiała i zaczęła płakać ze śmiechu. Po kilku minutach gdy Tomoya przestał się dławić zaczęliśmy grać w kalambury. Tomoya zaczął pokazywać dziwne rzeczy a w tym czasie wszyscy zmęczeni usiedli na kanapie, ale Toru musiało być za wygodnie i musiał być zbyt zmęczony bo zasnął oparty o Misaki. Kiedy Jenny to zobaczyła zaśmiała się złowrogo i pobiegła po marker, po czym wróciła i namalowała Toru kocie wąsy i nosek, a na czole napisała ''Meow''. Misaki nie przeszkodziła Jenny, bo Toru wyglądał słodko gdy spał a kocie wąsy i nosek tylko dodawały mu uroku. By Toru nie był zły, Jenny pomalowała go pisakiem do białych tablic po czym zrobiła mu zdjęcie i wstawiła je do internetu. Kiedy ludzie zobaczyli to zdjęcie oszaleli z radości i słodkości. Taka widząc fejmy Toru też zapragnął być sławny więc wstawił zdjęcie swoje i Tomoyi siedzących w mega misce ramenu. Niestety, Taka nie osiągnął takiego sukcesu jak Toru i przez chwilę pogrążył się w smutku. By pocieszyć Takę wszyscy dali mu mega huga i Taka był znów wesoły, po czym zakazał Jenny używania markerów na Toru i robienia mu zdjęć. A że był wieczór to po chwili zmęczona Misaki poszła spać.
Kiedy się obudziła, okazało się, że cało to zajście było snem, co nieco ją zmartwiło, jednak nie trwało to długo, gdyż wchodząc do pokoju pierwsze ci się ukazało jej oczom to zdjęcie Taki, Toru, Tomoyi i Ryoty w kocich uszkach, najprawdopodobniej zrobione wymęczonym polaroidem leżącym tuż obok. Kiedy przyglądała się fotografii, do pokoju wszedł Taka marudząc, że zepsuł mu się aparat, co nie było do końca prawdą, gdyż owy sprzęt należał do Yume, która teraz snuła się za chłopakiem ze łzami w oczach, nie wiedząc co ma ze sobą zrobić, bo nie potrafiła na niego nakrzyczeć za niszczenie jej rzeczy. On na przeproszenie kupił Yume czekoladki, które zjedli razem na pocieszenie, a Misaki wraz z Toru udali się do parku rozrywki gdzie mieli się wszyscy spotkać i pojeździć na rollercasterach. Po jakiejś chwili wszyscy dołączyli do Misaki i Toru i świetnie się bawili. Gdzy tylko wszyscy się zebrali Tomoya rzucił pomysł by iść wspólnie na wielkiego rollercostera. Jenny już na samą myśl o tym się cholernie cieszyła, więc poszli w stronę długaśnej kolejki, w której było im dane odstać pół godziny zanim nadeszła ich kolej. Gdy już mieli wchodzić do wagoników, Tomoya stwierdził, że jednak woli iść coś zjeść, na przykład ramen i zapytał co na to reszta. Reszta się zgodziła pod warunkiem, że gdy zjedzą to wracają na kolejkę. Gdy wrócili kolejka była o wiele mniejsza i nie musieli czekać długo. Po 10 min walczyli o to kto z kim usiądzie, Misaki się tym nie przejmując usiadła do wolnego wagonika i zaraz obok niej niespodziewanie pojawił się Toru. Kolejka właśnie miała ruszać, kiedy... wyłączyli prąd. Wysiedli zawiedzeni z wagoników i poszli w stronę stoiska z różową watą cukrową, której jednak nie kupili, bo facet sprzedający owy smakołyk ich przerażał, no bo kto by się nie przeraził grubego nerda z brodą w stroju kucyka ponny i rózowym, brokatowym rogiem na czole, obklejonego przez dzieciaki starą gumą balonową. Po dłuższej chwili zaczął nam doskwierać brak prądu. Głównie ze względu na brak klimatyzacji w to upalne majowe popołudnie. Po kilku bardzo długich godzinach ktoś się ruszył i naprawił problemy z prądem. Wszyscy szczęśliwi wsiedli do największego rollercostera i ruszyli do góry.
Po wyjściu połowie grupy kręciło się w głowie, co nie powstrzymało Yume do ponownego zaciągnięcia ich do kolejki. Po kolejnej przejażdżce niektórzy mieli ochotę wymiotować, ale udało im się powstrzymać odruchy wymiotne, ale na wszelki wypadek postanowili odsapnąć na pobliskiej ławeczce. Reszta zaś, z Ryotą na czele, zrobiła sobie wyścig do stoiska za lodami  sorbetowym na zasadach "Kto ostatni ten stawia". Pierwsi przybiegli Ryota z Taką i Toru, a za nimi dziewczyny. Jenny przybiegła ostatnia i  zmartwiona myślą że będzie musiała płacić zobaczyła Tomoye, który walcząc z bolącym brzuchem nie mógł się oprzeć lodom i pobiegł za wszystkimi.
Wszyscy (no prawie) zadowoleni, że to nie im przyjdzie zapłacić zamówili sobie po trzy gałki. Tomoya sięgnął do keszeni po portfel, którego jak się okazało, tam nie było - Najprawdopodobniej wypadł mu na rollercosterze. Zaczął panikować i kazał zapłacić Jenny, ale ta zaczęła się z nim kłócić co skończyło się tym, że wylądowali w basenie z piłeczkami dla małych dzieci. wszyscy zrzucili się na lody by nie przedłużać kolejki i  stwierdzili że ne będą przeszkadzać Jenny i Tomoyi w zabawach więc poszli na diabelski młyn. Kiedy ci już skończyli bitwe na śmierć i życie nie umieli ich znaleźć, więc poszli do budki z losami.


"Dareka no kioku ni nokoru yōna jinsei o osusume shimasu"

http://d2tq98mqfjyz2l.cloudfront.net/image_cache/1359842361915193.png

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.koty-i-psy-wojna-trwa.pun.pl www.edumed.pun.pl www.piekielni.pun.pl www.amuzpoznan2010.pun.pl www.animalworld.pun.pl